Gdańsk jest niezwykle urzekającym miastem, lecz odwiedzając je, nie powinniśmy ograniczać się jedynie do zachwytów nad zabytkami i do spaceru nabrzeżem Motławy. Warto wsiąść na prom cumujący pod Żurawiem i przepłynąć na drugą stronę, na Ołowiankę, gdzie znajduje się Narodowe Muzeum Morskie.
Chcielibyście wiedzieć, co zawierał ładunek średniowiecznego statku handlowego? Interesuje Was wyposażenie wydobyte z zatopionego wraku szwedzkiego okrętu wojennego „Solen”, który zatopiony został w 1627 roku w bitwie pod Oliwą? A może kochacie nastrojowe malarstwo o tematyce marynistycznej? W takim razie na pewno nie będziecie rozczarowani.
Każdy pasjonat takiej tematyki powinien poznać morską historię Rzeczpospolitej, która stanowi temat wystawy stałej w budynku dawnego spichrzu na Ołowiance, warto także zajrzeć do Galerii Morskiej prezentującej dzieła m.in. malarzy holenderskich XVIII wieku, Ruszczyca, Gierymskiego, czy Malczewskiego.
Przy nabrzeżu cumuje ponadto statek-muzeum "Sołdek" – pierwszy oddany do eksploatacji w historii polskiego przemysłu stoczniowego statek pełnomorski, zbudowany w Stoczni Gdańskiej. Otwiera on swoje podwoje przed zwiedzającymi, którzy obejrzeć mogą całą maszynerię statku, kotłownię, kajuty, a nawet stanąć za sterem. I poczuć się nie tylko jak załoga, ale nawet jak kapitan.
Narodowe Muzeum Morskie mieści się w zabytkowych spichlerzach o wdzięcznych nazwach: "Panna", "Miedź" i "Oliwski" na Ołowiance.
W średniowieczu owa wyspa naprzeciwko słynnego Żurawia stanowiła ważny punkt przeładunkowy w porcie gdańskim. W jej spichlerzach składowano głównie zboże, sól, żelazo, kotwice, kamienie młyńskie, oddzielnie zaś sukno, korzenie i owoce południowe.
W 1597 roku na teren wyspy przeniesiono skład ołowiu, tzw. Ołowiowy Dwór, i od tego czasu wyspę nazywano Ołowianką, a nie tak jak od XIV wieku – Szafarnią. Według zachowanych źródeł, w 1643 roku na samej Ołowiance znajdowało się siedem spichlerzy, w całym porcie gdańskim natomiast aż 315.
Prawdopodobnie, tak jak i dziś, miedzy Żurawiem a Ołowianką od 1687 roku istniała przeprawa promowa. Choć miasto zupełnie zmieniło swe oblicze, dzisiejsi turyści, wybierający się promem do Narodowego Muzeum Morskiego, mogą dzięki temu doświadczyć choć w pewnym stopniu jego dawnego portowego charakteru.